CLICK HERE FOR BLOGGER TEMPLATES AND MYSPACE LAYOUTS »

sobota, 16 października 2010

No i stało się. Mamy Nowego Lokatora. Jego adres: ul Łono nr 1.  Magdalena Solich-Kala Kod pocztowy 04-2011. Najdziwniejszy stan w jakim mozna sie znajdowac. Raczej powinnam napisac "najpiekniejszy okres w moim zyciu", powinnam zachwycać sie niesamowicie, powinnam wiecznie skakac z radosci i znosić wszystkie "wybryki" Lokatora z cierpliwościa i uśmiechem na twarzy, powinnam byc urocza i mila i ćwierkać jak ptaszek. No, ale nie potrafie. Jestem owszem, przeszcześliwa, ze Lokator się wprowadził, nie moge sie doczekać jak otworzy drzwi i będę mogła go przywitać, ale nie zamierzam wiecznie szczerzyć zębów, szczególnie gdy czuje się jakbym wiecznie miała kaca i jak targają mną ogromne obawy.
I dlatego ten stan jest taki dziwny. Z jednej strony niesamowite szczęście, cudowne uczucie, nadzieja, duma inne pozytywy, z drugiej strony rozdrażnienie, panika, łzy, bezradność.... A najgorszy cheba jest ten lęk. Czy my do cholery damy radę? Nie finansowo, to najmniejszy problem w porównaniu z odpowiedzialnością jaką za sobą niesie kształtowanie, wychowanie człowieka. Czy damy radę pokazać mu, nie nakazać, jak żyć, żeby przeżyć? Jak nie niszczyć, krzywdzić innych i siebie przede wszystkim??? Pytań jest tyle, ze sama nie jestem w stanie ich zadać. Czeka nas najwieksze wyzwanie w życiu. Mam nadzieje, że podołamy.